-No więc pani Aleksandro, wyniki wskazują na to, że jest pani w ciąży- oznajmił im doktor, a na twarzach pary pojawił się szeroki uśmieh- Zaraz przyjdzie pani ginekolog i wykona pani USG ciążowe- dodał i odszedł. Jacek mocna przytulił Olę i odruchowo położył dłoń na brzuchu Oli.
-Czy ty to słyszałaś? Będziemy mieli dziecko- powiedział uradowany Jacek. Ola jednak nie bardzo podzielała jego entuzjazmu. Oczywiście sam fakt, że jest w ciąży był dla niej dobrą wiadomością, bo to nie nowotwór, ale ją trapiło jednak co innego. Bała się o swoje jeszcze nienarodzone dziecko, tak samo jak o Jacka i Asię, bo cały czas nie wiedziała, kto zabił jej ojca. Jeszcze do czasu, kiedy wszystko wskazywało na samobójstwo, nie bała się aż tak. Teraz wiedziała, że jej ojciec został zamordowany i morderca może dokonać kolejnego zabójstwa. Od czasu listu, który dostał się w ręce Mikołaja, nic nie dostała, ale była pewna, że wkrótce znowu się coś wydarzy, co zakłóci jej spokojne życie, bo zawsze gdy coś szło po jej myśli, inne rzeczy legły w gruzach.
-Olka, wszystko w porządku?- zapytał Jacek, widząc zamyśloną ukochaną.
-Tak, jak najbardziej- odpowiedziała, chociaż to nie była prawda. Nie chciała jednak martwić Jacka. Po chwili na sali segregacji pojawiła się pani ginekolog, która kazała Oli usiąść na wózek i razem z Jackiem udali się do jej gabinetu, aby po raz pierwszy ujrzeć swoje Małe Szczęście. Ola położyła się na kozetce przystosowanej do ciążowego USG, a następnie lekarka kazała podwinąć jej bluzkę i na jej brzuch nałożyła zimny żel. Następnie zaczęła jeździć po jej brzuchu specjalnym urządzeniem.
-Czwarty tydzień, zagnieżdżenie prawidłowe, posłuchamy jeszcze bicia serduszek- oświadczyła ginekolog i po kilku kliknięciach na komputerze było słychać serduszko dziecka- To pani pierwsza ciąża?- zapytała po chwili lekarka. Ola była jednak zapatrzona w monitor, do tego jak usłyszała serduszek wyłączyła się kompletnie.
-Ola, pani się ciebie coś pytała?- szturchnął ją Jacek i dopiero wtedy kobieta się ocknęła.
-Może pani powtórzyć?- poprosiła Ola. Lekarka się uśmiechnęła do kobiety.
-Pytałam, czy to pierwsza pani ciąża?- powtórzyła.
-Tak, dziewięć, a właściwie już prawie dziesięć lat temu urodziłam bliźniaki- oświadczyła.
-No to tym razem pani również trafiło się podwójne szczęście- uśmiechnęła się do Oli i Jacka, a oni patrzyli na siebie zaskoczeni. W oczach Oli można było dostrzec jednak niepewność.
-Proszę pani, a jeśli jedno z moich pierwszych dzieci chorowało na białaczkę, to te dzieci też mogą zachorować?- zapytała po chwili Aleksandra. Lekarka spojrzała na nią i zaczęła się zastanawiać nad odpowiedzią.
-Nie wiem. Zawsze jest jakaś szansa, ale zobaczy pani. Wszystko będzie dobrze. Niech się pani nie martwi na zapas, a teraz proszę się wytrzeć- pani ginekolog pocieszyła Olę i podała jej ręcznik papierowy. Ola wykonała prośbę.
Dwie godziny później
Lekarz uznał, że nie ma co trzymać Olki w szpitalu i ją wypuścili. Ginekolog ostrzegła tylko, żeby na siebie uważać. Do domu wracali w ciszy. Gdy dotarli na miejsce, mama Jacka siedziała na kanapie w piżamach i oglądała telewizję.
-Wróciliśmy- krzyknął mężczyzna, rozbierając się. W przedpokoju natychmiast zjawiła się Renata.
-Ciszej, Asia już śpi. I jak się czujesz Ola?- zapytała z troską w głosie jak nigdy.
-Dobrze, ale zjadłabym lody z truskawkami i bitą śmietaną- wypaliła, a mama Jaskowska spojrzała się na nią podejrzanie.
-Po pierwsze jest dwudziesta pierwsza, a po drugie mamy środek zimy- oznajmiła być może przyszła teściowa Oli- Co ci w ogóle powiedział lekarz?
-Mam na siebie uważać i tyle- powiedziała obojętnie. Nie chciała na razie się chwalić ciążą, jednak nie zdążyli ustalić tego faktu z Jackiem.
-Będziemy mieli bliźniaki- powiedział radośnie, a Ola go skarciła wzrokiem. Na twarzy Renaty pojawił się ogromny uśmiech.
-Gratuluję wam dzieci- oświadczyła i przytuliła najpierw syna, a potem być może przyszłą synową- Który to tydzień?
-Dopiero czwarty- odpowiedziała zarumieniona Ola.
-Jacek, jestem z ciebie dumna- rzekła Jaskowska i na twarzy Jacka również pojawiły się rumieńce- To jak to uczcimy? Ola szklanka soku, a my lampka szampana?- zaproponowała im kobieta.
-Może być- odparła Ola i poszli w trójkę do salonu. Jacek wyjął szampana oraz lampki, a Ola poszła sobie po sok do kuchni. Kiedy już wypili za ich zdrowie, Ola poszła przygotować Renacie łóżko w starym pokoju Ani, który stał nietknięty, odkąd kobieta się wyprowadziła, a Jacek poszedł się myć. Gdy Ola zakładała pościel na kołdrę, do pokoju weszła matka jej partnera.
-Ola, mogłabym się ciebie o coś zapytać?- kobieta siadła na krześle stojącym przy starym biurku Ani. Ola, która skończyła akurat ścielać łóżko, siadła na nim.
-Może pani zapytać, ale nie obiecuję, że odpowiem.
-Ola, po pierwsze to mów mi Renata, bo staro się czuję, a po drugie, to mogłabyś mi opowiedzieć jak to było? Chodzi mi o Asię- powiedziała delikatnie, aby nie urazić Oli.
-Zaszłam w ciążę, mając osiemnaście lat. Miałam narzeczonego, który zginął w wypadku. Urodziłam bliźniaki. Chłopca i dziewczynkę. Pierwsze miesiące dawałam radę, ale potem już nie...- Ola opowiedziała dokładnie to samo, co Jackowi. Jaskowska siedziała i słuchała Oli. Nie przerywała jej. Gdy już wysłuchała do końca, zabrała głos.
-Moją synową potrącił samochód, gdy była z dzieckiem na spacerze.
-Wiem. Jacek opowiadał.
-Podziwiam was Ola. Mimo takiej tragedii ułożyliście sobie życie. W ogóle planujecie ślub?- zapytała Renata, ale od odpowiedzi wybawił ją Jacek, który wszedł do pokoju.
-Idziesz się myć Ola?
-Tak Jacek, już idę- Ola wstała z łóżka o z rumieńcami na policzkach wyszła z pokoju.
-A ona co taka speszona?- mężczyzna zwrócił się do mamy.
-Pytałam się, czy planujecie ślub. Chyba nie chcecie czekać do czasu, gdy się wam dziecko urodzi.
-To skomplikowane. Widzisz jak teraz wygląda nasza sytuacja. Asia wylądowała na wózku, rehabilitacja kosztuje. Do tego wydaje mi się, że dla Oli to jednak za wcześnie.
-A propo Asi. Mam znajomą w Stanach Zjednoczonych. Ona pracuje tam w klinice neurologii w Los Angeles, która szczyci się najlepszymi osiągnięciami.
-Do czego ty zmierzasz?- wtrącił jej syn.
-Chodzi o to, że możnaby było pogadać o przypadku Asi. Może jest dla niej szansa, że jeszcze stanie na nogi. Ona ma dopiero dziewięć lat. Całe życie ma spędzić przyklejona do wózka? To urocza dziewczynka z wielkimi ambicjami jak na swój wiek.
-Ale mamo, to Stany. Nas nie stać na taką podróż. Utrzymujemy się z jednej pensji. To nie takie łatwe. Lot samolotem, zakwaterowanie, do tego koszty jakie pewnie trzeba pokryć w klinice. Poza tym spodziewamy się dzieci- Jacek zaczął wyliczać minusy tego pomysłu.
-A ktoś powiedział, że to ma być teraz? Najpierw uzbieramy pieniądze, a potem się zobaczy. A co do zakwaterowania, to moje mieszkanie stoi puste- oznajmiła.
-Zobaczymy mamo, a teraz idę do Oli- powiedział usłyszawszy otwieranie się drzwi jednego z pomieszczeń na piętrze- Dobranoc.
-Dobranoc- powiedziała Renata i się położyła, a Jacek udał się do swojej ukochanej. Ola leżała już w łóżku. Jacek położył się obok niej i jego ręka powędrowała od razu na jeszcze nie widoczny brzuszek.
-Jak myślisz będą dziewczynki, chłopcy, czy chłopak i dziewczyna?- zapytała Ola, kładąc się na lewym boku, tak, że leżała twarzą twarz z Jackiem.
-Nie ważne jaka będzie płeć dzieci i tak będę szczęśliwy. Najważniejsze, żeby urodziły się zdrowe i piękne jak ich mama.
-Czyli jednak dziewczynki byś chciał? A może będą przystojni jak ich tatuś?
-Czyli widzę, że tobie chłopcy?
-Córkę już mamy, ale z kolejnych również będę szczęśliwa.
-A ja będę szczęśliwy jak będą również chłopcy, bo mężczyzna ma w życiu trzy...- Ola się zaczęła śmiać.
-Tak, tak, trzy cele. Zasadzi drzewo, zbudować dom oraz spłodzić syna. Znam to Jacek- Olka przejechała dłonią po klatce mężczyzny.
-Kocham cię- szepnął kobiecie do ucha i ją pocałował.
-Ja ciebie też Jacuś- wtuliła się w niego i oboje poszli spać.
***
Przepraszam, że takie krótkie, ale nie chciałam Was trzymać w niepewności. Jak wam się podoba? Zadowoleni, że Ola w ciąży? A i chcę abyście napisali w komentarzu jaką każde z dzieci ma mieć płeć. Niech decyzja należy do was.
Opowiadanie super.
OdpowiedzUsuńChłopczyk i Dziewczynka naj lepiej moim zdaniem. Cy zadowoleni że Ola jest w ciąży? Tak jak naj bardziej.
Pozdrawiam
Anka
Cudowne opowiadanie. Super, że Ola jest w ciąży. Jedno z dzieci to MUSI być chłopiec :* a drugie to może być dziewczynka lub klejny chłopiec :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał pomysł Jaskowskiej. Mam nadzieję, że wkrótce uda im się zebrać pieniądze i Asia znów będzie chodzić.
Czekam z niecierpliwością na next i zapraszam do mnie.
Pozdrawiam i życzę weny
Również uważam że jedno z dzieci powinno być chłopcem. Drugie mogło by być dziewczynką. Pomysł Renaty bardzo szokujący ale mam nadzieję że się uda. Pozdrawiam i życzę weny Domcia :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała, żeby był to chłopiec i dziewczynka. Super opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
S.t.o.
Opowiadanie genialne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next Magda
super ciesze sie z ciazy oli niech bedzie chlopiec i dziewczynak
OdpowiedzUsuń