poniedziałek, 22 sierpnia 2016

III.3

-Dzień dobry pani starsza posterunkowa- powiedział Mikołaj, zauważywszy swoją partnerkę, która wysiadła akurat z auta.
-Cześć Mikołaj- powiedziała, zamknęła drzwi i skierowała się w stronę komendy, nie wchodząc z kolegą w rozmowę. Poszła się jak najszybciej przebrać, a potem do biura.
-Co tak uciekłaś?- do pomieszczenia wszedł Białach. Ola nic nie odpowiedziała, tylko dalej pisała jakiś raport- Przecież wiesz, że nie unikniesz rozmowy na temat twojego wczorajszego i przedwczorajszego zachowania.
-Ile jeszcze czasu do odprawy?- zapytała zrezygnowana, odkładając długopis.
-Dwadzieścia minut.
-No dobra, opowiem. To było pięć lat temu. Paweł z Kornelką jechali po mnie do szpitala. Nie dojechali. Jakiś pijany siedemnastolatek jechał na czołowe zderzenie. Uderzył w auto, w którym podróżował mój mąż i moja córeczka. Kornelka zginęła na miejscu. Paweł w stanie krytycznym trafił do szpitala, ale nie udało się go uratować. Nastolatkowi się nic nie stało.- Ola starała się powstrzymać od uronienia łez.
-Wczoraj pod szpitalem miałem wrażenie, że Mieszko o tym wszystkim wie. Skąd?
-Mieszko to brat Pawła. Po ich śmierci tylko dzięki niemu się nie załamałam. Wróciłam do panieńskiego nazwiska, poszłam do szkoły policyjnej i dzięki temu chyba jeszcze nie trafiłam do wariatkowa- odpowiedziała- Ale proszę, skończmy tą rozmowę, bo się zaraz poryczę.
-Przykro mi Olu. Ok, możemy skończyć. Najlepiej to może po mału pójdziemy na odprawę- zaproponował Mikołaj. Ola się zgodziła. Opuścili we dwójkę biuro i ruszyli w stronę sali odpraw. Gdy doszli, było w niej już kilkoro policjantów. Patrol 05 zajął wolne miejsca. Po chwili obok Mikołaja siadł Jacek, który wpadł zdyszany.
-A ty co?- szepnął do niego szwagier.
-Budzik mi nie zadzwonił- odparł i do pomieszczenia wkroczyła młodsza inspektor Jaskowska. Wszyscy zamlikli. Odprawa przebiegła jak zwykle i po piętnastu minutach każdy udał się zająć swoimi obowiązkami. Białach z Wysocka wyjechali na miasto. Długo jeździli w ciszy. Nie mieli żadnego wezwanie przez trzy godziny, ale w końcu odezwał się dyżurny.
-05 zgłoś się dla 00.
Ola chwyciła za szczekaczkę.
-Tak, 00?
-Jedźcie na Piławską 23/17. Pięcioletnia dziewczynka zadzwoniła na numer alarmowy i powiedziała, że tata bije jej mamę. Spradźcie to.
-Ok, przyjęłam- odparła Ola- Włączamy bomby.
Mikołaj przyśpieszył i po pięciu minutach byli na miejscu. Zaparkowali auto jak najbliżej się dało i pobiegli pod wskazany przez dyżurnego numer. Gdy tylko znaleźli się pod drzwiami, Ola zapukała. Po chwili usłyszeli, że ktoś przekręca klucz i ujrzeli dziewczynkę, która prawdopodobnie wezwała policję.
-Tata bije mamę. Zróbcie coś.
-Spokojnie. Jak masz na imię?- spytał Mikołaj.
-Klaudia- odpowiedziała dziewczynka.
-A więc, Klaudia. Ty zostaniesz z moją koleżanką Olą, a ja wejdę do środka i spróbuje powstrzymać twojego tatę. Ok?- dziewczynka kiwnęła twierdząco głową. Mężczyzna tak też zrobił. Po dwóch minutach Mikołaj poprosił Olę, żeby weszli do środka. Dziewczynka rzuciła się na mamę.
-Chcę zobaczyć pański dowód- odparła Ola. Przerażona kobieta, która nie wyglądała na więcej niż dwadzieścia dwa- trzy lata, podała dowód osobisty ojca swojego dziecka policjantce. Starsza posterunkowa odeszła na bok, żeby skontaktować się z dyżurnym i sprawdzić faceta. Gdy tylko przeczytała nazwisko, skojarzyła je, ale nie wiedziała skąd.
-00 dla 05.
-00 zgłaszam się.
-Sprawdź mi faceta. Igor Małaszyński, urodzony piętnastego lipca, tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego czwartego, zameldowany na Czeskiej 12.
-Ok, chwila- Jacek zamilkł, ale po chwili miał dla Oli potrzebne informacje- Gościu jest na warunkowym od pięciu tygodni.
-A za co siedział?
-W wieku siedemnastu lat spowodował wypadek po pijanemu. Przez niego zginęło dziecko, a w szpitalu zmarł mężczyzna, który był kierowcą auta, w które przywalił Małaszyński- wyjaśnił Jacek, a Ola poczuła jak nogi się pod nią uginają. Już wiedziała skąd kojarzy to nazwisko.
-Wszystko w porządku Ola?- Jacek się zaniepokoił.
-Tak, tak. Dzięki- Ola schowała radiostację i oparła się o ścianę. Wróciła do salonu i...
***
No hej, hej. Jak myślicie, co się stało, gdy Ola wróciła do salonu?
Mam dla Was jeszcze wiadomość. Uznałam, że będę pisała krótsze opowiadania, ale będę dodawała je częściej. Co Wy na to?

5 komentarzy:

  1. NNieam pojęcia.
    Jestem za. Bardzo lubię twoje opowiadania i myślę że tak będzie fajnie
    Ppozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, bardzo ciekawe opowiadanie. Ola mogła wściec się na tego kolesia. A co do Twojej propozycji to jestem za.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepiej opiszą to słowa C.D.N. gdyż nie mam bladego pojęcia 😁😁😁
    Pozdrawia
    ToJa😁😇😇

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć wszystkim! Jest fanką pary Oli i Jacka. Bardzo chciałabym, aby znów byli oni razem. Mam pewien pomysł na zorganizowanie pewnej akcji. Ja już to zrobiłam. Wszyscy, co są tego samego zdania - proszę o was o wysłanie wiadomosci na FB na oficjalny profil serialu i maila do ATM Grupy. Ja napisałam kilka zdań o tym, że wiele fanów tego chce, że o nich tematyce powstaje mnóstwo rzeczy, że się kochają, żeby ich przywrócili jako parę, że zwracam się z taką prośbą itd... Jeżeli dużo osób tak napisze, to będą musieli to rozpatrzeć bo w końcu muszą liczyć się z widzami
    Możecie też to rozpowszechnić. Musimy coś zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na mojego nowa bloga z opowiadaniami o Oli i Jacku!: http://olaijaceklove.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń