...jak jego siostra opróżnia butelkę wódki.
-Agata, weź to odłóż- podszedł do niej i wyrwał jej butelkę- Co ty odstawiasz? Przepraszam za to, co powiedziałem. Naprawdę się zapomniałem- brat kobiety zaczął się tłumaczyć. Siadł obok Agaty i przytulił ją do siebie. Nowakowa płakała. Mikołaj czuł, jak jego bluzka robi się mokra- Siostra, nie płacz już. Naprawdę przepraszam.
-Przecież doskonale wiesz, że temat drugiego dziecka jest tematem tabu.
-Wiem siostra, a teraz wytrzyj te łzy, uśmiechnij się i chodź na dół.
-Ok, zaraz przyjdę- odpowiedziała Agata. Mikołaj ją zostawił. Kobieta się ogarnęła i dołączyła do reszty rodziny.
-I pamiętaj, nie próbuj pisnąć nic o tym, że jesteś moim szwagrem- Ola ostrzegła Mieszka. Stali oni właśnie i czekali aż przyjedzie po nich Michał ze swoją siostrą.
-A co ci tak na tym zależy?- spytał Mieszko- Czyżbyś się zakochała?
-Och, zamknij się- kobieta walnęła mężczyznę w ramię i w tej chwili pod blok podjechał czarny, sportowy Mercedes. Ola z Mieszkiem wsiedli do auta. Kiedy każdy z każdym się zapoznał, Michał ruszył spod bloku. Na miejsce dotarli po pół godzinie jeździe. Gdy tylko wysiedli z samochodu, Ola zamarła w bezruchu. Nie mogła się w ogóle ruszyć i nie docierały do niej słowa ich kolegów.
-Ola, co się dzieje?- zapytała Hania, siostra Michała.
-Mieszko, nie wiesz, co się dzieje?- zaniepokoił się Michał.
-Chyba się domyślam- westchnął Mieszko.
*Wspomnienia Oli*
Paweł zadzwonił po mnie, że jedzie nad jezioro i chce, żebym pojechała z nim. Bez wahania się zgodziłam. Ogarnęła się i po piętnastu minutach byłam gotowa do wyjścia. Paweł przyszedł po mnie dziesięć minut później i wyruszyliśmy w drogę. Pół godziny później byliśmy na miejscu. Wysiadłam z auta i zobaczyłam mojego ojca, rodziców Pawła i Mieszka. Spojrzałam na mojego chłopaka zaskoczona.
-Co ty znowu wymyśliłeś?- zapytałam.
-Chodź bliżej nich- mężczyzna złapał swoją partnerkę za rękę i pociągnął za sobą. Po chwili uklęknął na jedno kolano, wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko i zapytał- Aleksandro Wysocka, czy zostaniesz moją żoną?
-Ależ oczywiście- rzuciłam się Pawłowi na szyję. Wszyscy zaczęli nam bić brawo i po kolei gratulować.
*Teraz*
-Michał, mógłbyś mnie odwieź do domu?- zapytała Aleksandra, kiedy wróciła do rzeczywistości.
-No jasne, ale co się stało?
-Źle się poczułam. Możemy jechać?- Ola nie chciała wyjawiać, dlaczego chwilę wcześniej stała jak słup soli i jak najszybciej chciała znaleźć się w domu.
-To może ja pojadę z tobą?- zaoferował się Mieszko.
-Zostań z Hanią. To nia ma sensu, żebyś z nami jechał. Poza tym chcę pobyć sama- powiedziała Ola i ruszyła w stronę auta.
-Tylko nie zrób niczego głupiego- dodał, gdy ta wsiadała do auta. Ola przewróciła tylko oczami i zamknęła drzwi. Michał dołączył do niej i ruszyli.
-O co chodziło Mieszkowi?- to było pierwsze pytanie, jakie padło.
-O nic. Jedź i nie wypytuj- Ola powiedziała stanowczo i spojrzała przez szybę.
Całą drogę do domu Wysockiej jechali w ciszy. Gdy tylko dotarli, Ola bez pożegnania wysiadła z auta. Michał miał zamiar ją do gonić, ale stwierdził, że to nie ma sensu, więc postanowił wrócić do Mieszka i Hani.
Jak tylko Aleksandra weszła do klatki, ulżyło jej. Weszła po schodach na drugie piętro. Zauważyła, że koło mieszkania na podłodze siedzi jakiś mężczyzna w bluzie z kapturem na głowie i okularami przeciw słonecznymi. Z początku kobieta się przestraszyła, ale potem zorientowała się, kim jest facet.
***
Hejka. Opowiadanie miało być w środę, ale nie miałam czasu. W ogóle chyba wrócę do tego, że opowiadania będą długie i dodawane w weekend. Może jeszcze dopóki będzie w miarę luźno w szkole, od czasu do czasu w tygodniu się pojawi, ale tak to nie ma szans. W tym roku muszę się wziąć za historię, dlatego, że ocena wystawiona w tym roku znajdzie się u mnie na świadectwie dojrzałości, a z tym przedmiotem u mnie krucho.
W ogóle miała być w tym tygodniu miniaturka na koniec wakacji, ale jakoś nie mogę się wyrobić. No nie wiem, zobaczę, co jeszcze z tego wyniknie.
A wracając do opowiadania. Jak wam się podoba? Jak myślicie, kto siedział pod drzwiami Oli?
Opowiadanie genialne
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia kogo zobaczyła Ola
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
Może to Jacek tam siedzi xD
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Miłej niedzieli :*
Dobrze gadasz! XD
UsuńŁu hu!!!
OdpowiedzUsuńPoprostu zajejbiscie.
Mi się to zabardzo nie podoba ale kim jest ten gostek. Jak coś zrobisz Oli to się pobawimy ty będziesz Ola a ja Beata. Spoko? Tylko Bez Jacka i Mikołaja itp.
Graveyard apparition
Na pewno nie będziesz zmuszona mnie porywać ;)
UsuńNo ja mam nadzieję
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej super opowiadanie. Czekam na kolejne. Może to Jacek albo Mikołaj. Zapraszam do mnie na bloga chociaż nie jest on o Oli i Jacku. Pozdrawiam Sandra
OdpowiedzUsuń