wtorek, 30 sierpnia 2016

III.6

...jak jego siostra opróżnia butelkę wódki.
-Agata, weź to odłóż- podszedł do niej i wyrwał jej butelkę- Co ty odstawiasz? Przepraszam za to, co powiedziałem. Naprawdę się zapomniałem- brat kobiety zaczął się tłumaczyć. Siadł obok Agaty i przytulił ją do siebie. Nowakowa płakała. Mikołaj czuł, jak jego bluzka robi się mokra- Siostra, nie płacz już. Naprawdę przepraszam.
-Przecież doskonale wiesz, że temat drugiego dziecka jest tematem tabu.
-Wiem siostra, a teraz wytrzyj te łzy, uśmiechnij się i chodź na dół.
-Ok, zaraz przyjdę- odpowiedziała Agata. Mikołaj ją zostawił. Kobieta się ogarnęła i dołączyła do reszty rodziny.

-I pamiętaj, nie próbuj pisnąć nic o tym, że jesteś moim szwagrem- Ola ostrzegła Mieszka. Stali oni właśnie i czekali aż przyjedzie po nich Michał ze swoją siostrą.
-A co ci tak na tym zależy?- spytał Mieszko- Czyżbyś się zakochała?
-Och, zamknij się- kobieta walnęła mężczyznę w ramię i w tej chwili pod blok podjechał czarny, sportowy Mercedes. Ola z Mieszkiem wsiedli do auta. Kiedy każdy z każdym się zapoznał, Michał ruszył spod bloku. Na miejsce dotarli po pół godzinie jeździe. Gdy tylko wysiedli z samochodu, Ola zamarła w bezruchu. Nie mogła się w ogóle ruszyć i nie docierały do niej słowa ich kolegów.
-Ola, co się dzieje?- zapytała Hania, siostra Michała.
-Mieszko, nie wiesz, co się dzieje?- zaniepokoił się Michał.
-Chyba się domyślam- westchnął Mieszko.
*Wspomnienia Oli*
Paweł zadzwonił po mnie, że jedzie nad jezioro i chce, żebym pojechała z nim. Bez wahania się zgodziłam. Ogarnęła się i po piętnastu minutach byłam gotowa do wyjścia. Paweł przyszedł po mnie dziesięć minut później i wyruszyliśmy w drogę. Pół godziny później byliśmy na miejscu. Wysiadłam z auta i zobaczyłam mojego ojca, rodziców Pawła i Mieszka. Spojrzałam  na mojego chłopaka zaskoczona.
-Co ty znowu wymyśliłeś?- zapytałam.
-Chodź bliżej nich- mężczyzna złapał swoją partnerkę za rękę i pociągnął za sobą. Po chwili uklęknął na jedno kolano, wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko i zapytał- Aleksandro Wysocka, czy zostaniesz moją żoną?
-Ależ oczywiście- rzuciłam się Pawłowi na szyję. Wszyscy zaczęli nam bić brawo i po kolei gratulować.
*Teraz*
-Michał, mógłbyś mnie odwieź do domu?- zapytała Aleksandra, kiedy wróciła do rzeczywistości.
-No jasne, ale co się stało?
-Źle się poczułam. Możemy jechać?- Ola nie chciała wyjawiać, dlaczego chwilę wcześniej stała jak słup soli i jak najszybciej chciała znaleźć się w domu.
-To może ja pojadę z tobą?- zaoferował się Mieszko.
-Zostań z Hanią. To nia ma sensu, żebyś z nami jechał. Poza tym chcę pobyć sama- powiedziała Ola i ruszyła w stronę auta.
-Tylko nie zrób niczego głupiego- dodał, gdy ta wsiadała do auta. Ola przewróciła tylko oczami i zamknęła drzwi. Michał dołączył do niej i ruszyli.
-O co chodziło Mieszkowi?- to było pierwsze pytanie, jakie padło.
-O nic. Jedź i nie wypytuj- Ola powiedziała stanowczo i spojrzała przez szybę.
Całą drogę do domu Wysockiej jechali w ciszy. Gdy tylko dotarli, Ola bez pożegnania wysiadła z auta. Michał miał zamiar ją do gonić, ale stwierdził, że to nie ma sensu, więc postanowił wrócić do Mieszka i Hani.
Jak tylko Aleksandra weszła do klatki, ulżyło jej. Weszła po schodach na drugie piętro. Zauważyła, że koło mieszkania na podłodze siedzi jakiś mężczyzna w bluzie z kapturem na głowie i okularami przeciw słonecznymi. Z początku kobieta się przestraszyła, ale potem zorientowała się, kim jest facet.
***
Hejka. Opowiadanie miało być w środę, ale nie miałam czasu. W ogóle chyba wrócę do tego, że opowiadania będą długie i dodawane w weekend. Może jeszcze dopóki będzie w miarę luźno w szkole, od czasu do czasu w tygodniu się pojawi, ale tak to nie ma szans. W tym roku muszę się wziąć za historię, dlatego, że ocena wystawiona w tym roku znajdzie się u mnie na świadectwie dojrzałości, a z tym przedmiotem u mnie krucho.
W ogóle miała być w tym tygodniu miniaturka na koniec wakacji, ale jakoś nie mogę się wyrobić. No nie wiem, zobaczę, co jeszcze z tego wyniknie.
A wracając do opowiadania. Jak wam się podoba? Jak myślicie, kto siedział pod drzwiami Oli?

8 komentarzy:

  1. Opowiadanie genialne
    Nie mam pojęcia kogo zobaczyła Ola
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to Jacek tam siedzi xD
    Czekam na next!
    Miłej niedzieli :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Łu hu!!!
    Poprostu zajejbiscie.
    Mi się to zabardzo nie podoba ale kim jest ten gostek. Jak coś zrobisz Oli to się pobawimy ty będziesz Ola a ja Beata. Spoko? Tylko Bez Jacka i Mikołaja itp.
    Graveyard apparition

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej super opowiadanie. Czekam na kolejne. Może to Jacek albo Mikołaj. Zapraszam do mnie na bloga chociaż nie jest on o Oli i Jacku. Pozdrawiam Sandra

    OdpowiedzUsuń