piątek, 22 lipca 2016

II.21

Proszę o przeczytanie notki pod spodem

***
-Anka- Mieszko pierwszy zjawił się przy swojej narzeczonej, która zwijała się z bólu- Oddychaj głęboko kochanie. Wszystko będzie dobrze.
Jacek w tym czasie zadzwonił na pogotowie, które zjawiło się po piętnastu minutach. Mieszko pojechał za karetką, a reszta została w domu.
-Co się w ogóle stało?- zapytała Ola, gdy wszyscy już ochłonęli.
-Otworzyliśmy koperty i zaczęliśmy czytać, a Ania nagle złapała się za brzuch i zaczęła się zwijać z bólu. Mam nadzieję, że nic jej nie będzie.
-No ja też- odparła Ola, siadając na kanapie obok swojego narzeczonego- Co w ogóle wyczytaliście z tych listów?
-Weź mój i sobie przeczytaj- Jacek podał jej kartkę. Ola zaczęła czytać z zaciekawieniem.
Drogi Jacku
Przepraszam za to, co zrobiłam, ale ja już dłużej tak nie mogłam. Kochałam Ciebie i Anię jak własne dzieci, ale świadomość, że zabiłam własne dziecko mnie przerosła. Mieliście mieć przyrodnie rodzeństwo, ale uznałam, że ludzie mnie wyśmieją, jak usłyszą, że urodziłam w wieku 40 lat, dlatego zamówiłam przez internet tabletki poronne i je wzięłam. Zadziałały bez żadnych komplikacji, więc nawet Wasz ojciec się nie zorientował, że coś jest nie tak.
Przepraszam Was Dzieci
Mama
Ps. Jacek, opiekuj się Olą i maleństwami.
-Tak mi przykro, Jacek- Ola przytuliła mocno Jacka.
Dwa dni później
Jacek stał przytulony do Oli. Po prawej stronie stała Ania wtulona w Mieszka, a po lewej ich ojciec, którego o dziwo przytulała Renata. Stała również Paulina, siostra zmarłej żony Jacka oraz siostra Eweliny i Andżelika, przyrodnia siostra Jacka.
-Może będziemy już szli do domu? Stoimy tu z jakąś godzinę- odezwała się Ola w pewnym momencie. Już po zakończonej ceremonii chciała jak najszybciej znaleźć się w domu. Bała się o córkę, która musiała zostać z Damianem, gdyż nie chcieli jej ciągnąć na pogrzeb, a nikt inny nie mógł się nią zająć. Jednak stwierdziła, że wypadałoby zostać chociaż godzinę na cmentarzu. Jacek bez słowa przeżegnał się i odszedł razem ze swoją narzeczoną. Po nich to samo uczynili Mieszko, Ania, Paulina, Andżelika i Renata. Przy grobie został tylko mąż kobiety i siostra. Każdy wrócił do swoich domów bardzo przygnębiony tym, co się stało. 
Ola i Jacek przyjechali do siebie około piętnastej. Mężczyzna od razu poszedł do sypialni i rzucił się na łóżko, nie ściągając nawet garnituru. Renata poszła robić obiad razem ze swoją córką i wnuczką, a Ola tym czasem stała na przedpokoju z Damianem i rozmawiała z nim.
-To co, zastanawiałaś się nad tym wyjazdem?
-Damian, błagam, nie naciskaj- odparła Ola- Z resztą Jacek mnie teraz potrzebuje. Zmarła jego macocha, z którą był bliżej niż z biologiczną matką.
-Proszę cię, to tylko kilka dni. No chyba nie przyjdzie mu do głowy się zabijać. Poza tym Aśka powinna wiedzieć, że jestem jej ojcem, do tego chcę jej w ten sposób wynagrodzić to wszystko. 
-A co z Dominiką, co z twoją żoną?- spytała, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Oparła się o ścianę i przyglądała się Damianowi.
-Dominika powiedziała, że nie chce się ze mną spotykać, ale nie utrudni mi kontaktów z dzieckiem. To samo powiedziała moja żona. 
-A więc szukasz pocieszenia u mnie? To źle trafiłeś, a teraz stąd wyjdź- powiedziała Ola. Damian bez słowa opuścił mieszkanie Nowaka i Wysockiej i pojechał do siebie. Ola dołączyła do swojej córki, przyszłej teściowej i szwagierki.

Kilka tygodni później
Każdy doszedł do siebie po tym jak Ewelina popełniła samobójstwo i pogodził się z tym. Nawet ojciec Jacka i zaczął się dogadywać ze swoją byłą żoną. Zamieszkali nawet razem z córką Renaty.
Był to dzień, w którym Ola z Jackiem mieli wybrać się na badania kontrolne do pani ginekolog. Jackowi udało się wybłagać drugą zmianę tego dnia, a Aleksandrze wolne u Jaskowskiej. Joannę zawieźli do Ani, która tego dnia nie miała nic do roboty i udali się do przychodni. 
-Boję się tych badań- odparła Ola. Miała dziwne przeczucie, że coś nie tak jest z dziećmi. 
-Ola, to przecież tylko zwykłe USG. Czego ty się boisz?- Jacek nie rozumiał obaw swojej narzeczonej. W końcu zostało wyczytane nazwisko kobiety i para weszła do gabinetu. Przywitali się z lekarką i Ola zajęła miejsce na fotelu przeznaczonym do badania USG. Jacek zajął miejsce na taborecie obok partnerki i złapał ją za rękę. Ginekolog zaczęła wykonywać badanie. Długo w milczeniu przyglądała się na ekran. 
-A więc w ciągu najbliższych dwóch tygodni musi pani wykonać badania, czy dzieci nie mają jakiś wad genetycznych- oznajmiła lekarka, gdy siedzieli już przy biurku.
-Czy pani chce powiedzieć, że nasze dzieci mogą być chore?- spytała zaniepokojona Ola.
-Nie, spokojnie pani Aleksandro, to rutynowe badania. Z dziećmi jak na razie jest wszystko ok. Proszę się nie martwić- uspokoiła ją doktor. Ola odetchnęła z ulgą. Ginekolog powiedziała jeszcze kilka zdań i Jacek z Olą mogli opuścić przychodnię. Z początku mieli jechać od razu po Asię, ale Ola poprosiła Jacka, żeby zajechał na cmentarz, do rodziców Oli. Potem zaszli jeszcze do macochy Jacka oraz jego żony i córki. Potem mogli jechać po Asię i wrócili do domu. Jacek postanowił się przespać przed nocną zmianą, a Ola z córką zrobić pierogi. Gdy Jacek pojechał już do pracy, jego narzeczona i córka zrobiły sobie wieczór filmowy i o północy poszły spać. 

***
Hej, o to kolejne opowiadanie. Nie jestem z niego zadowolona. W ogóle ostanie opowiadania wydają mi się takie mdłe. Zastanawiam się, czy zostawić to, wstawić miniaturkę i zacząć kolejną serię, na którą mam wspaniałe pomysły, czy jednak dociągnąć to do końca. Pomóżcie proszę mi w decyzji. Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzu.
*** 
Jeszcze jedna sprawa. Zapraszam na mojego nowego bloga siostramotocyklistow.blogspot.com

3 komentarze:

  1. Czesc! Opowiadanie cudowne
    Jak dla mnie mozesz napisac miniaturke tylko prosze o jedno nich bedzie z hepy endem. Blagam. Przy wszystkich twoich miniaturkach plakalam. Pozdrawiam i zycze weny.
    PS. Zapraszam do mnie na bloga 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesio!!!
    Myślę byś zrobiła tak dokańczyla spokojnie tą seni(błagam dobrze)
    I dała na zaje fajna miniaturkę i dała nowa serię z pomysłami które nas powala.
    A co do opowiadańa to spoko. Ja piszę bloga bo piszę i ciesze się jak idiotka gdy mam wyświetlenea albo komentarz a nie patrzę co pisze a na końcu jak to czytam to się załamuje wiec ty widzę piszesz ten blog staranie. I powinnaś się z tego cieszyć.
    Kornelka ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć!
    Myślę że spokojnie tą serię możesz zakończyć jeśli nie masz pomysłu na dalsze rozdziały ponieważ w tym rozdziale odpisałaś ich taki normalny dzień i napisałaś jak się czuje po śmierci jego ojciec i myślę że śmiało możesz zakończyć;) I wtedy dałabys wystrzałowa miniaturkę i nowa seria i byłoby super :)
    Ogólnie to twój blog jest jednym z tych lepszych albo najlepszy z tych które dotąd czytałam :) Wszytsko dzieje się tak naturalnie choc czasami dla mnie było za dużo informacji złych na raz ale tak to bardzo fajna treść:3:)
    /Ola

    OdpowiedzUsuń