sobota, 14 listopada 2015

24.1

Wrocław, 21 X 1986
Droga Joanno         
Piszę do ciebie, ponieważ u nas się dużo zmieniło. Nasza córeczka spodziewa się braciszka. Prawdopodobnie w maju. Musimy się kiedyś spotkać, jak już Bogusia urodzi. A u Was co słychać? Powiedziałaś w końcu Wojtkowi o Magdzie, czy dalej nie wie, że to Twoja córka? Ja nie będę zabiegał o to, aby się dowiedział, ale wydaje mi się, że musi się kiedyś o tym dowiedzieć. A pro po Madzi, ma się bardzo dobrze, rośnie jak na drożdżach. Wysyłam Ci dodatkowo zdjęcie.
Pozdrawiam,
Bogdan Nowak
Ola przeczytała to i nie mogła uwierzyć. Tak samo, jak jej narzeczony. Bogdan Nowak, to przecież ojciec Jacka. To było dla całej trójki szokiem.
-Czyli to były kwiaty od Magdy- powiedział Jacek.
-Najwyraźniej i to dlatego twój ojciec tak zareagował na ciążę. On był z moją matką- Ola przeczesała włosy palcami.
-Czyli, że mamy jeszcze siostrę?- zapytał zmieszany Krzysiek.
-Tak i to w dodatku w trójkę tą samą- potwierdził Jacek- Tylko ciekawe jak Magda się o tym dowiedziała.
-Nie wiem, ale myślę, że powinniśmy z nią porozmawiać, ale nie dzisiaj, bo naprawdę nie mam już na to wszystko siły- powiedziała Ola i zaczęła wszystko chować. Mężczyźni zaczęli jej pomagać. Po piętnastu minutach wszystko leżało na miejscu, poza listem i zdjęciem, które postanowiła zabrać ze sobą. Potem zeszli na dół. W kuchni pachniało obiadem. Krzysiek z Jackiem postanowili, że pójdą do salonu, a ona do kuchni, żeby pogadać z ciocią. Usiadła na krześle przy stole.
-Ciocia, możesz mi powiedzieć, co wiesz o Magdzie?- zapytała Ola prosto z mostu. Jej ciocia odłożyła nóż i odwróciła się w jej stronę. Kobietę zamurowało to pytanie.
-Czy mama zdradzała tatę?- zadała kolejne pytanie nie uzyskując odpowiedzi na poprzednie.
-Nie, mama by nigdy czegoś takiego nie zrobiła twojemu tacie- powiedziała, siadając przy stole, na przeciwko siostrzenicy- Mama urodziła Magdę w wieku szesnastu lat. Twojego taty jeszcze nie znała, więc nie mogła go zdradzić. Zaszła w ciążę przez wpadkę z o pięć lat starszym mężczyzną, który miał już żonę. Jako młoda matka, nie była w stanie jej wychować, do tego twój dziadek powiedział, że albo odda komuś to dziecko, albo do domu może nie wracać. Postanowili dogadać się z ojcem dziecka, że to on wychowa dziecko razem z żoną. No jego żona nie była zadowolona, ale się zgodziła i postanowili, że nikt się o tym nie dowie.
Ola siedziała i słuchała z niedowierzaniem. Chociaż ta historia brzmiała o wiele lepiej niż z tym, że oddali Krzyśka do adopcji. Mama ojca nie zdradziła, a dziecko wychowało się przy ojcu. Czuła jednak żal do rodziny, za tyle tajemnic.
-Ciociu, powiedz mi, że to są jedyne tajemnice, które były przede mną ukryte- powiedziała zawiedziona.
-Nie wiem, czy to wszystkie, ale jeśli nie, to sama musisz odkryć prawdę- powiedziała ciocia Oli i wróciła do czynności, która została jej przerwana. Ola siedziała jeszcze chwile, a potem poszła do brata i narzeczonego, którzy rozmawiali żywo o czymś z wujkiem. Siadła na sofie obok kuzynki, która wpatrywała się w telewizor, którego i tak nie było słychać, bo był zagłuszony rozmowami męskiej części grona. Gosia zauważyła, że jej kuzynka jest nie w humorze, dlatego postanowiła jej poprawić humor i zaczęła ją łaskotać. Gdy były nastolatkami, często nawzajem poprawiały sobie tym sposobem humor, jednak Oli to jakoś nie ruszyło, dlatego przestała.
-Powiedz mi, co byś ty zrobiła, gdybyś po latach dowiedziała się, że nie jesteś jedynaczką i masz dwójkę rodzeństwa?- zapytała kuzynki.
-Na pewno bym nie smutała, bo to nie jest powód do smutku, tylko do radości.
-Tak, bo uwierzę- powiedziała zamyślona- To, że nie powiedział mi o Magdzie to zniosę, bo pewnie sam nie miał pojęcia, ale o Krzyśku? Przecież doskonale wiedział o jego istnieniu. Do tego pracowaliśmy razem.
-Może jemu samemu było trudno. Ola, musisz go zrozumieć. Wiesz co? Mam pomysł. Chodźmy nad staw i pogadamy tam na spokojnie- zaproponowała, ale Ola nie miała jakoś ochoty. Po chwili poczuła silny ból, że aż krzyknęła. Jacek się zjawił w jednej chwili przy niej. Ola zwijała się z bólu. Nikt nie wiedział, co robić. Jacek szybko zadzwonił po karetkę, za to karetce dojazd zajął całą wieczność. Po piętnastu minutach załoga karetki zjawiła się w domu cioci Oli i zabrali ją do szpitala. Jacek niestety nie mógł jechać z nimi, dlatego on i Krzysiek zabrali wszystkie rzeczy Oli i udali się samochodem do szpitala. Byli tam po dwudziestu minutach. Weszli i od razu zapytali się o Olę. Pielęgniarka wskazała im oddział ginekologiczny, na który mężczyźni pobiegli. Gdy znaleźli salę, gdzie leżała Ola, był u niej lekarz. Kobieta leżała ze łzami w oczach. Gdy tylko doktor od niej odszedł, Jacek zjawił się przy niej.
-Co się stało Oleńko?- zapytał. Ola tak płakała, że nie była w stanie powiedzieć ani jednego słowa- No już, nie płacz. Wszystko będzie dobrze.
Aleksandrze było jednak trudno się uspokoić. To co usłyszała od lekarza przybiło ją totalnie.
-Ja...Ja...Jacek- wyjąkała- Powiedz mi, że to sen- powiedziała wtulona w narzeczonego.
-Ciii, uspokój się Oleńka. Nie płacz skarbie- dalej próbował ją uspokoić. Krzysiek stał przed drzwiami, ale widząc stan siostry, postanowił wejść.
-Co się stało?
-Ola nie jest nic w stanie powiedzieć- zwrócił się do przyszłego szwagra. Po chwili wrócił lekarz.
-Kim są panowie, dla pani Oli?
-Ja jestem narzeczonym, a to brat- powiedział Jacek.
-No to poproszę narzeczonego w takim razie- powiedział i wyszli, a przy Oli został brat.
Na korytarzu
-Proszę pana, wydaje mi się, że pańska narzeczona będzie potrzebowała psychologa- zwrócił się do Jacka lekarz.
-Ale dlaczego?- zapytał zdezorientowany.
-Niech pan zobaczy, w jakim ona jest stanie- pokazał na przytulające się rodzeństwo.
-A mogę w ogóle wiedzieć, co się stało?- zapytał Jacek, który nic nie wiedział, bo Ola nie była w stanie nic powiedzieć.
-Bo chodzi o to, że...

1)No i o co może chodzić?
2)Co sądzicie o odkryciu Oli, Jacka i Krzyśka?
3)Czy Ola wybaczy swojej rodzinie te tajemnice?

7 komentarzy:

  1. 1 - Pewnie niestety straciła dziecko
    2 - Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale bardzo ciekawe
    3 - Tak, mam nadzieję, że wybaczy i wszystko będzie jak dawniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    1-pewnie Ola poroniła
    2-nigdy bym nie pomyślała, że siostra Jacka to też siostra Oli
    3-mam nadzieję, że wybaczy
    4-Czekam na następny rozdział, pozdrawiam i życzę weny
    żabka

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Ja mam nadzieję, że ciąża się okaże zagrożona, a nie, że poroniła.
    2. Takie to pokręcone, że aż się tego nie spodziewałam.
    3. Mam nadzieję, że wybaczy
    Czekam na więcej!
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Może coś nie tak z ciążą. :(
    2. Nwm co powiedzieć.
    3. Może wybaczy.
    Rozdział świetny. "Kuzynka Gosia." To był przypadek?? :) Czekam na next.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Gosia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) Czekam na następne rozdziały a szczegulnie nie mogę doczekać się tego o Monice..
    Pozdrawiam...
    Zuza.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :) Czekam na następne rozdziały a szczegulnie nie mogę doczekać się tego o Monice..
    Pozdrawiam...
    Zuza.. ;)

    OdpowiedzUsuń