Przyczyną zgonu jest kilkurotne uderzenie głowy o twardy przedmiot.
-Czy to oznacza- przełknęłam w tym momencie ślinę, bo nie mogłam wypowiedzieć tego słowa.
-Niestety tak Ola- Beata mi to ułatwiła i nie musiałam dokończyć.
-Ale, ale jak to? Kto to mógł zrobić? Kto mógł zabić Mikołaja?- zaczęłam panikować, bo wiedziałam, że jeśli ktoś zabił Mikołaja, to może również chcieć zabić jego córki, a skoro mieszkają u nas to również mnie i Jacka. Po chwili zobaczyłam, jak w kuchni stoi Dominika.
-Tatę ktoś zabił?- zapytała z niedowierzaniem i uciekła do salonu. Przeprosiłam znajomych i udałam się do nastolatki. Siedziała na kanapie skulona i przytulona do poduszki. Podeszłam i przykucnęłam przy niej.
-Dominika, znajdziemy zabójce twojego ojca- zwróciłam się do nastolatki. Była taka przerażona. Tak samo, jak pewnie ja, gdy przeczytałam informacje od lekarza sądowego.
-Już wolałabym, żeby to przez chorobę zmarł niż ktoś go zabił. Przynajmniej nie musiałabym myśleć o tym, że na wolności jest zabójca mojego ojca- powiedziała, chlipiąc.
-Dominika, jak mam być szczera, to też wolałabym taką wersję, ale my nie miałyśmy na to wpływu. Tylko mnie zastanawia jedna rzecz, kto mógł zabić waszego tatę.
-Nie wiem, może ten facet mamy, albo ktoś kogo przyskrzynił- mówiła, ale te słowa sprawiały jen ogromny ból. Niedawno matka, teraz ojciec. To dla nich za dużo z pewnościa. Z resztą nie tylko dla nich. To, jak się okazało, zabójstwo Mikołaja też na mnie zadziałało w pewien sposób. To mój przyjaciel został zabity. Tyle wspomnień się z nim wiązało. Niektóre zabawne, a niektóre mało przyjemne, ale zawsze sobie wybaczaliśmy. Wybaczyłam mu nawet to, że próbował rozwalić mój związek z Jackiem. Przypomniałam sobie, jak malowaliśmy jego kawalerkę i jak się przy tym bawiliśmy. Albo to, jak mnie pocieszał, gdy kończyłam jakiś związek. Zawsze mi poprawiał humor. Nawet gdy nasza przyjaźń przechodziła kryzys, to szybko się godziliśmy. Z tych zamyśleń wyrwał mnie głos Beaty.
-Ola, my już z Mieszkiem musimy jechać, bo twój tata po nas dzwonił. Kazał ci jeszcze powiedzieć, że w szpitalu oraz tutaj pod blokiem będzie kręciło się kilku policjantów w cywilu, więc jak tylko ktoś podejrzany zacznie się kręcić, to oni od razu wkraczają.
-Dzięki- odpowiedziałam uspokojona tym nie co. Dobrze było wiedzieć, że nie będziemy same i w pobliżu będzie jakiś policjant- Do zobaczenie. Będziecie na pogrzebie?- aż dziwnie to pytanie zabrzmiało z moich ust.
-No pewnie Ola, dobra my już lecimy. Trzymajcie się- powiedziała i wyszli z mieszkania. Ja zamknęłam za nimi drzwi i zaczęłam szykować się do wyjścia. Zadzwoniłam do Emilii, czy będę mogła u niej zostawić Anię i Dominikę, bo nie chciałam ich brać ze sobą. Uznałam, że nie powinny jechać ze mną, bo widziałam w jakim są stanie, a wybieranie trumny na pewno by jej bardziej zdołowało. Dziewczynki się ogarnęły i pojechałyśmy do mieszkania Emilii, a na najpierw pojechałam do Jacka, żeby mu powiedzieć o tym, że Mikołaj nie żyje, bo nie miałam okazji wcześniej. Sama się tym bardzo przejęłam, a do tego dziewczynki musiałam podnieść na duchu, chociaż i tak wiedziałam, że nie ma to sensu, bo one muszą to przecierpieć. Zaparkowałam samochód przed szpitalem i udałam się do budynku. Pokierowałam się w stronę sali Jacka. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Nie chciałam, żeby kto kolwiek usłyszał to co zaraz mu powiem.
~Jacek~
Leżałem na łóżku i przeglądałem różne strony internetowe, gdzie można kupić bilet na lot do Hiszpanii. Chciałem zabrać moją Oleńkę, jak tylko z tego wyjdę. Nagle ją ujrzałem. Weszła do sali z czerwonymi od płaczu oczami. Szybko odłożyłem tableta. Gdy usiadła na łóżku, obok mnie, złapałem ją za dłoń i zapytałem:
-Oluś, co się stało?- na to pytanie Ola rozpłakała się jeszcze bardziej i mi nie odpowiedziała- Ola, co się dzieje?
-Mikołaj nie żyje- powiedziała i się mocno we mnie wtuliła. To co mi powiedziała to był szok, ale jeszcze większym szokiem było to, co się dowiedziałem chwilę później- Beata z Mieszkiem przyjechali do naszego mieszkania z wynikiem sekcji zwłok. To nie żaden nieszczęśliwy wypadek, tylko zabójstwo. Ktoś zabił Mikołaja i jest na wolności. Jacek, ja się boję, że ktoś może próbować zabić dziewczyny i nas- popatrzyła na mnie swoimi błękitnymi oczami. Ta wiadomość mną wstrząsnęła. Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Jak ktoś mógł zrobić coś takiego. Dominice i Ani odebrał jedynego rodzica, jakim im został, a teraz zostały z niczym. Mogłem wyobrazić sobie, co teraz przechodzą.
-A gdzie są dziewczyny?
-U Emilii, dostaliśmy też ochronę, ale kto mógł zabić Mikołaja, ja się pytam kto?
-Ola, też się zastanawiam, kto mógł być tak podły. Jestem pewien, że znajdą zabójcę. Nasi kryminalni są najlepsi w całym dolnośląskim- powiedziałem, chcąc ją jakoś pocieszyć. Nie wyglądała najlepiej.
-Ja to wiem Jacek, ale obiecuję sobie, że jak tylko spotkam gościa, to uduszę go gołymi rękami. Przecież on zabrał dziewczyną wszystko co miały- mówiła z płaczem.
-Ola, one mają jeszcze nas. Nie zostały zupełnie samd. Pamiętasz co obiecaliśmy Mikołajowi?
-Pamiętam, ale rozmawiałam z Beatą i powiedziała, że możemy mieć problem, bo nie jesteśmy małżeństwem.
-Ola, to nie jest ważne. Liczy się jeszcze to, jak się z nami dogadują, a ty w tej chwili jesteś im najbliższa.
-No może masz rację. Zobaczę, co się da zrobić w tej sprawie, a teraz jadę. Muszę jechać załatwić sprawy związane z pogrzebem i jeszcze wpaść na komendę, zobaczyć jak się toczy śledztwo. Wpadnę do ciebie jutro- powiedziała. Podniosła się, dała mi buziaka i wyszła z sali. Odechciało mi się szukania biletu do Hiszpanii. Postanowiłem zebrać myśli, ale zasnąłem.
~
~Ola~
-Dziękuję, będziemy w kontakcie- rzekłam do właściciela zakładu pogrzebowego i wyszłam. Odetchnęłam z ulgą, że miałam to już za sobą. Nie było mi łatwo. Następnie pojechałam do kwiaciarni, żeby zamówić wieniec na pogrzeb. Wybrałam wieniec z białymi i niebieskimi różami z napisem: Najlepszy Przyjaciel, jakiego miałam. Dziękuję Ci Mikołaju za wszystko. Przyjaciółka Ola. Wybrałam też wieniec od jego córek. Był to wieniec w kształcie serca z czerwonych róż. Na tasiemce został umieszczony napis: Najwspanialszemu Ojcu, którego nikt nam nie zastąpi. Kochające córki, Ania i Dominika. Umówiłam się, że odbiorę to w dzień pogrzebu, czyli pojutrze. Wyszłam z kwiaciarni i ruszyłam w stronę komendy. Dojechałam po piętnastu minutach. Zaparkowałam na moim stałym miejscu, czyli obok mojego ojca, pod drzewem. Wysiadłam z auta, zamknęłam je i udałam się na komendę. Weszłam na piętro wydziału dochodzeniowo-śledczego i udałam się w stronę gabinetu Leszka, który był komisarzem, a za razem jednym ze skuteczniejszych policjantów w tym wydziale. Zapukałam i usłyszałam "Proszę". Weszłam niepewnie do jego gabinetu.
-Cześć Ola- przywitał się ze mną- Jak tam samopoczucie?
-A jak mam się czuć? Ktoś zabił mi przyjaciela- odpowiedziałam.
-Założę się, że przyszłaś się czegoś dowiedzieć- powiedział i podszedł do regału, wyciągając teczkę, na której był umieszczony napis "Zabójstwo Mikołaja" oraz numery sprawy. Leszek przystawił sobie krzesło obok mnie i położył teczkę na biurku.
-Możesz mi nie pokazywać zdjęć?- zapytałam, za nim ją jeszcze otworzył. Nie miałam ochoty na to patrzeć, bo wiedziałam, że się jeszcze bardziej rozpłaczę. Poza tym to na pewno nie są miłe widoki.
-Oczywiście Ola, poczekaj chwilę- powiedział i podszedł z drugiej strony. Wyjął zdjęcia i wsadził je do szuflady- Masz- podał mi same papiery, a ja zaczęłam je przeglądać. W sumie to nie było nic innego napisanego niż w tym, co mi pokazali Beata i Mieszko. Gdy skończyłam studiować tekst, zapytałam niepewna.
-Macie podejrzanych?
-Mieliśmy szóstkę, ale zrobiła się dwójka.
-Aż szóstkę?- zapytałam zaskoczona.
-Tak- odpowiedział i podszedł do tablicy, na której było coś nabazgrane- Sprawdziliśmy osoby, które zatrzymał Mikołaj i które poszły siedzieć. No i jeszcze odciski w jego mieszkaniu oraz jego starsza córka podsunęła nam wczoraj jeszcze dwóch podejrzanych. W sumie dziewczyny i ty miałyście mocne alibi, więc od razu was odrzuciliśmy, chociaż była jedna pewna, że to ty, ale każdy ją wyśmiał. Córki nie zabiłyby własnego ojca, poza tym są zarejestrowane na kamerach w galerii handlowej, ty byłaś z kolei w szpitalu i monitoring to potwierdził. Z kolei jest dwóch, którzy opuścili areszt niedawno, tylko jeden, którego kiedyś zatrzymaliście razem za jazdę po spożyciu alkoholu, zginął kilka tygodni w wypadku. Z resztą to ten sam, przez którego Jacek jest w stanie, jakim jest. Kolejny podejrzany to facet jej mamy. Twierdziła, że nie lubił jej ojca i ciągle się kłócili. No i jest jeszcze Bartek, który niedawno wyszedł z więzienia. Jego również nam Dominika podsunęła. To jej były chłopak i to dzięki Mikołajowi poszedł siedzieć. Do tego oboje mają słabe alibi.
-A zatrzymaliście ich?
-Rozmawialiśmy z nimi i się oboje tego wypierają. Mieliśmy też hipotezę, że są w zmowie, ale nawet się nie znają.
-Czyli to może być ktoś z nich, albo jeszcze ktoś inny- westchnęłam.
-Dokładnie, ale postaramy się znaleźć zabójcę, a ty w tym czasie uważaj na Dominikę i Anię no i siebie samą.
-Dzięki, będę uważać. Zadzwoń, jak coś ustalicie- poprosiłam i wyszłam z jego gabinetu. Po drodze wpadłam na ojca, który najwyraźniej był przejęty czymś. Pewnie chodziło o sprawę z Mikołajem, ale postanowiłam się upewnić. Odpowiedź była zaskakująca.
-Myślisz o tym, kto zabił Mikołaja?
-Nie, to chodzi o coś innego Ola, chodź do mojego gabinetu- poprosił mnie i oboje weszliśmy do pomieszczenia.
*****************************************
No teraz tak, typujcie zabójcę oraz zgadujcie, co ojciec Oli chce jej powiedzieć.
sobota, 12 grudnia 2015
39.1
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zabiję cię, ja cię normalnie kiedyś zabije, za to że zawsze kończysz takim momencie!!!
OdpowiedzUsuńMyślę że ojciec Oli chce powiedzieć Oli że się rozstał z tą całą Ewą, albo że ona go oszukała, albo że ona nie żyje.
A co do Mikołaja to nie mam pojęcia kto go zabił, może to ten Bartek, albo chłopak żony Mikołaja lub też może to być ktoś inny np. Ten facet co postrzelił kiedyś komendanta Wysockiego, albo ktoś inny, nie wiem nie mam pojęcia.
PS. Bardzo fajne opowiadanie 👍 ;) <3
Kiedy next??? <3
Pomogłabym Ci w tym zabiciu nienawidzę jak kończy w tych najciekawszych momentach... xd !
UsuńWikusia
Świetne opowiadanie. Może to całkiem ktoś inny zabił Mikołaja, np. nwm ktoś z komendy, jakiś policjant :)
OdpowiedzUsuńPewnie Wysocki chciał powiedzieć, że zerwał z Ewą.
Zapraszam również do mnie.
Pozdrawiam i życzę weny.
żabka
Szok ktoś zabił Mikołaja , może ktoś kto niedawno wyszedł z więzienia , Ojciec Oli powiedział jej że zerwał z Ewą .Opowiadanie super pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Super opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina