piątek, 18 grudnia 2015

42.1

-Ciocia Luiza?- zapytałam zaskoczona. Byłam pewna, że to siostra bliźniaczaka mojej mamy. Przynajmniej tak myślałam. Wyjechała do Stanów po śmierci mojej mamy i kontakt się z nią urwał.
-We własnej osobie. Dawno was nie widziałam i postanowiłam was odwiedzić- uśmiechnęła się, jednak po minie mojego ojca było widać, że ta wizyta nie tylko miała na celu odwiedziny.
-Chociaż mogłabyś nie kłamać- zwrócił się do niej.
-Ale o co ci chodzi?
-To może byś powiedziała naszej córce, jak nas zostawiłaś i oszukałaś Aśka- powiedział tata, a ja jak to usłyszałam, siadłam na krześle, nie wierząc w to, co słyszę. Moja mama żyła, a kobieta, która zmarła na raka to była ciocia Luiza? Tak z tego wychodziło.
-Mama?- zapytałam, wpatrując się w brunetkę stojącą przede mną.
-Oleńka? Córeczko, to ty?- powiedziała wpatrując się we mnie.
-Ja chyba śnię, możecie mi wyjaśnić o co chodzi?
-Ola, bo ja...- zaczęła moja mama, a ja jej przerwałam.
-Bo ty co? Oszukiwałaś mnie przez całe życie, siedemnaście lat myślałam, że nie żyjesz.
-Może nie będziemy tutaj rozmawiać?- zaproponowała. Popatrzyłam na Dominikę, która stała zdezorientowana.
-Może lepiej będzie, jak w ogóle nie będziemy rozmawiać- powiedziałam i poszłyśmy razem z Dominiką do bufetu. Tam już był Leszek, który na nas czekał. Oddał nam telefon i pojechałyśny do domu.
                                    ~
~Joanna~
Stałam i patrzyłam na mojego męża. Czułam się podle. Oszukałam całą rodzinę. Męża, córkę, a to tylko dlatego że zachciało mi się robić karierę w Stanach, a tutaj w Polsce miałam kochającą rodzinę, która myślała, że zmarłam i mnie opłakiwała przez wiele lat. Tak naprawdę to była moja siostra. Ona była chora na raka, nie miała męża ani dzieci, a ja wpadłam na pomysł, żebyśmy zamieniły się dokumentami i wszystkim. Na leczenie poszła do prywatnej kliniki. Ani Wojciech, ani Ola nic nie wiedzieli. Teraz postanowiłam im powiedzieć prawdę. Nie wiem dlaczego, ale chciałam.
Spojrzałam na mojego męża
-Wojtek, powiesz mi gdzie mieszka Ola?
-Ale ona nie chce z tobą gadać i wcale jej się nie dziwię. Przez ciebie piła, ćpała, cięła się. Zmarnowała sobie część życia, bo myślała, że nie żyjesz, a ty teraz przyjeżdżasz i myślisz, że uda ci się wszystko naprawić?
-Nie wiedziałam, że Ola aż tak to przeżywała- odparłam.
-Aż tak trudno się domyślić. Zejdź mi z oczu kobieto- krzyknął na mnie i wrócił do swojego gabinetu. Siadłam bezradnie na krześle i schowałam głowę w dłoniach. Nie wiedziałam co zrobić. Chciałam porozmawiać z Olą, ale nawet nie miałam adresu. Zaczęłam myśleć jak go zdobyć.
                                    ~
~Ola~
Dominika i Ania siedziały w salonie i oglądały telewizję.
Leżałam na łóżku, w swoim mieszkaniu i płakałam. Cały czas byłam w szoku, po zajściu na komendzie. Zastanawiałam się, co kierowało moją mamą.
-Olka, co się stało?- zapytała Emilka.
-Dlaczego ona mnie oszukała, dlaczego?
-Ale o czym ty Ola mówisz?
-No o mojej matce- rzekłam.
-Kolejne tajemnice?
-Myślałam, że już wszystko wiem o mojej rodzinie, a tu się okazuje, że moja mama okazała się zwykłą oszustką.
-O czym ty mówisz?- Emilka spojrzała na mnie z przymróżonymi oczami.
-Byłam z Dominiką na komisariacie i jak szłam z nią do bufetu to usłyszałam, że mój ojciec kłóci się z jakąś kobietą. Stałam przez chwilę, a później drzwi się otworzyły i ją zobaczyłam. Myślałam, że to siostra bliźniaczka mamy, ale tata jednak wyprowadził mnie z tego błędu. Okazało się, że to moja mama- mówiłam ze łzami w oczach- Ja tak ją kochałam, a w jednej chwili stała się zupełnie obcą mi osobą. Przez nią zmagałam się z alkoholizmem, przez nią ćpałam, cięłam się, uciekałam z domu, bo nie mogłam sobie poradzić z jej rzekomą śmiercią, a tak naprawdę przez cały czas opłakiwałam śmierć cioci.
-A w ogóle wiesz o co tak naprawdę chodziło? Rozmawiałaś z nią o tym, czemu to zrobiła?- zapytała delikatnie Emilka.
-Nie, ale ja nawet nie jestem w stanie spojrzeć jej w oczy. W ogóle, jakoś wszystko się wali. To dla mnie za dużo. Tyle się wydarzyło przez ostatnie miesiące. Najchętniej bym się naćpała albo upiła, żeby o tym zapomnieć- powiedziałam bezradna. Nie wiedziałam co robić, odkrycie tajemnic sprzed lat, utrata dziecka, wypadek ukochanego, nowa dziewczyna ojca i jej ciąża, śmierć przyjaciela, odkrycie kolejnej tajemnicy rodzinnej. Ile jeden człowiek może znieść?
-O nie Ola, na pewno tego nie zrobisz. Nie upijesz się i nie naćpasz, bo znowu wylądujesz z kimś w łóżku- powiedziała Emilia, zachowując się jak starsza siostra- W ogóle Krzysiek i Magda już wiedzą o tym, że wasza matka żyje?
-Nie mam pojęcia, ale wątpię- powiedziałam, a wtedy zadzwoniła do mnie moja przyszła teściowa. Odebrałam i zaczęłam z nią rozmawiać. Była bardzo tajemnicza i poprosiła mnie, żebym do niej przyjechała. Nie podała powodu, stwierdziła, że to pilne. Powiedziałam, że przyjadę najszybciej jak dam radę. Ogarnęłam się trochę i poprosiłam Emilię, żeby zawiozła mnie i dziewczynki do Trzebnicy. Wyszłyśmy z mieszkania i udaliśmy się do rodzinnej miejscowości Jacka.
*****************************************
Zaskoczeni? Jak wam się podoba? Jak oceniacie zachowanie Joanny? Dlaczego mama Jacka poprosiła Aleksandrę, żeby do nich przyjechała?

10 komentarzy:

  1. Znaczy się wiedziałam, że ta kobieta to mama Oli. Ale, że taka by była to się nie spodziewałam szkoda mi Oli. Może mama Jacka chce coś przekazać Oli. Czekam na next i zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Mała. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie rewelacyjne
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie. Jak zawsze. :)
    Babka miała ambicje. Tylko szkoda ze jej rodzina się przez nią lekko rozpadła. Zastanawia mnie co z ukochaną ojca Oli.
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie. Czekam na next. Zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    żabka

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega super opowiadanie niespodziewałam się takiego obrotu sprawy
    Pozdrawiam i życzę weny
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie,swoją drogą-chyba nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy
    Zapraszam do mnie http://everything--is--alright.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spodziewałam się tego.
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opowiadanie.
    Szczerze mówiąc to nie wiem jak Ola sobie z tym wszystkim poradzi, mam tylko nadzieję że nie zacznie znowu ćpać lub pić albo jeszcze coś gorszego.

    Kiedy next??? <3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda że tego bloga nie możesz zawiesić a dalej zacząć pisać ten o Monice!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Opowiadanie cudowne i zaskakujące Myślę że Joanna zna Mamę Jacka dlaczego sądzę że może ją tam spotkać pozdrawiam i życzę weny Ela .

    OdpowiedzUsuń